LOVE IN WARSAW - Blog modowy ze stolicą w tle

Każda z nas marzy o tym, aby poznawać wielki świat. To naturalne. A kiedy nadarza się taka szansa boimy się tego lub stwierdzamy, że to jednak nie dla nas, to nie może się udać i rezygnujemy. Właśnie czuję, że mam taką szansę, a jednocześnie towarzyszy mi mnóstwo wątpliwości.

Ale o co chodzi? Pewnie zastanawiacie się o czym właściwie piszę… Piszę o moim udziale w konkursie zorganizowanym przez firmę Deichmann. Rozczarowani? Mam nadzieję, że nie :) Pewnie wiele z Was brało udział w różnych konkursach, a inne z Was uważają, że to strata czasu. Może to dziwne, ale zgadzam się i z jednym i z drugim. Jednak do udziału akurat w tym konkursie przekonuje mnie główna nagroda, którą jest wyjazd do wybranej europejskiej stolicy mody. Może wstyd się przyznać, ale nie byłam jeszcze zagranicą, nie licząc szkolnej wycieczki do Wilna wiele lat temu ;) Wiele z Was pomyśli, że to naiwne i nierealne, ale ja chcę wierzyć, że już niedługo spełni się to moje jedno małe marzenie. A poczucie szansy na wygraną wzrosło niesłychanie, gdy jedno z moich zdjęć zostało wyróżnione i już niedługo otrzymam za to bon do wykorzystania na zakupy w sklepie Deichmann. Czy to znaczy, że mam jednak szansę także na nagrodę główną? Coś mi mówi, że tak :)

Tak się złożyło, że w planach i tak miałam przygotowanie dzisiejszej stylizacji, do której wybrałam właśnie szpilki Z Deichmanna. Chciałam, aby była to stylizacja na co dzień, taka na spotkanie z przyjaciółmi gdzieś w centrum miasta. Dlatego do klasycznych czarnych szpilek, które są jednymi z najwygodniejszych jakie miałam na nogach, wybrałam boyfriendy, białą koszulę i mój ulubiony ostatnio kapelusz. Do tego szary blezer i ażurowa torba. Do tej pory nie nosiłam boyfiendów, ale są świetne, bardzo wygodne i naprawdę fajnie wyglądają. Zdjęcia oczywiście musiały być wykonane na tle serca mojego miasta, czyli w centrum Warszawy, które każdego dnia czymś zaskakuje. Ludzie spotykają się, aby po prostu pobyć ze sobą chociaż chwilę, śmieją się, rozmawiają i cieszą ze spotkania z bliską osobą. Nie bez powodu do dzisiejszej stylizacji wybrałam też biżuterię ze znakiem nieskończoności. Jest to dla mnie symbol harmonii, równowagi i ciągłych zmian w moim życiu, które zawsze wychodzą mi na dobre, choć często się ich boję. Obawy to jednak właśnie ta równowaga, dzięki której mogę podejmować tylko dobre decyzje. Tak jak w przypadku udziału w tym konkursie.

Nagrody główne otrzymają autorzy trzech wybranych przez Deichmann zdjęć. Pierwsza nagroda już została przyznana, ale wtedy jeszcze nie brałam udziału w konkursie. Kolejna zostanie przyznana w najbliższą niedzielę, a zwycięzca zostanie ogłoszony w środę. Natomiast trzecia, czyli ostatnia nagroda, zostanie przyznana 23 października. Udział w konkursie biorę poprzez Instagram, więc jeśli jesteście ciekawe, które zdjęcia zgłosiłam do konkursu, oraz czy wygram zaobserwujcie mnie, bo na pewno właśnie tam o tym napiszę :) Aby wejść na moje konto na IG kliknij tutaj.

„Zwycięzcy nie powtarzają w nieskończoność tych samych błędów.”

Paulo Coelho

Co sadzicie o takich konkursach? Próbujecie swoich sił i walczycie o wygraną, czy nawet nie zastanawiacie się nad tym i z góry uznajecie, że nie warto? I co sądzicie o moim udziale? Czy mam szansę spełnić jedno swoje małe marzenie? :)

Napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie. Liczy się dla mnie każda opinia. Bardzo lubię poznawać różne zdania innych ludzi, ponieważ to uczy i pomaga lepiej rozumieć samego siebie i otaczający nas świat :)

W dzisiejszym poście mam na sobie:

Kapelusz - Stradivarius

Koszula - Romwe

Boyfriendy - Stradivarius

Blezer - Stradivarius

Torebka – Parfois

Szpilki - Deichmann

Zegarek – Cluse

Biżuteria - Perlove

(naszyjnik - tutaj, bransoletki - tutaj, kolczyki - tutaj)

Czerń i biel to podstawowe kolory dominujące w naszych strojach. Łatwo je łączyć z innymi kolorami, bo pasują do każdego z nich. Czerń i biel zestawione razem bez dodatku innych kolorów wyglądają bardzo elegancko, ale w taki oficjalny, galowy sposób, czyli trochę zbyt poważnie. Można to jednak bardzo łatwo zmienić dodatkami w kilku bardziej wesołych kolorach :)

Do mojej stylizacji wybrałam bardzo prostą, delikatną i zwiewną, białą sukienkę, którą zestawiłam z klasyczną, luźną, czarną marynarką, szarymi szpilkami oraz czarną kopertówką. W związku z prostym fasonem i skromną kolorystyką stroju zdecydowałam się na biżuterię, która nie jest ani bardzo delikatna ani zbyt ozdobna. Wybrałam zatem komplet biżuterii marki Perlove, na który składają się: długi, łańcuszkowy naszyjnik, bransoletka oraz kolczyki z czerwonym chwostem. W biżuterii tej wspaniałe jest to, że możesz ją dopasować do swoich kolorystycznych upodobań zmieniając kolor kryształów oraz chwostów.

W mojej stylizacji idealnie z klasyczną bielą, czernią i szarością skomponowała się właśnie złota biżuteria z delikatnym akcentem pięknej czerwieni. Taka biżuteria nie wyróżnia się zbytnio, gdy patrzy się na nią z daleka, za to wygląda niesamowicie elegancko i ozdobnie z bliska, a każdy jej detal przykuwa uwagę. Gdybym nie miała na sobie takiej biżuterii, ta prosta stylizacja wyglądałaby zbyt pospolicie i nieciekawie. Wspaniały efekt dają także paznokcie, z których niektóre pomalowałam na czarno, a niektóre na przepiękny odcień koloru niebieskiego.

Tak dobrze czułam się w tej stylizacji, że tego samego dnia wybrałam się w niej do klubu ze znajomymi. Nieskromnie powiem, ze wzbudziłam zachwyt nie tylko znajomych ;) Obejrzyj wszystkie zdjęcia i przekonaj się o tym sama :)

W związku z tym, ze zaczynam swoją przygodę z blogowaniem na temat mody, będę wdzięczna za każdą sugestię, radę i komentarz od bardziej doświadczonych blogerek oraz wszystkich, którzy nie są w żaden sposób związani zawodowo z modą :) Bardzo dziękuję za zainteresowanie i do zobaczenia w kolejnym poście :)

W dzisiejszym poście mam na sobie:

Sukienka - Romwe

Marynarka - Sinsay

Szpilki - Deez24

Torebka – CCC

Zegarek – Gino Rossi

Biżuteria - Perlove

(naszyjnik - tutaj, bransoletka - tutaj, kolczyki - tutaj)

Navigation Menu

featured Slider

Paryż, Londyn czy Mediolan?

Jak przełamać klasyczną czerń i biel w ubiorze?

Paryż, Londyn czy Mediolan?

Jak przełamać klasyczną czerń i biel w ubiorze?

Instagram